Są ludzie tak kochani, tak ciepli i tak uroczy, że po prostu nie sposób określać ich inaczej, niż zdrobnieniem, czy inną cieplejszą wersją ich imienia. Tak dokładnie jest z Dominiką, która dla mnie, zawsze jest i będzie Dominisią. Bo jak można mówić o niej DOMINIKA, skoro zawsze, kiedy o niej myślę, albo kiedy się przypadkiem spotkamy na uczelni czy w mieście, jakoś mi tak cieplej na serduszku a i buźka od razu się
cieszy.
Spotkanie zaczęłyśmy od spaceru na Różankę. Okazało się, że pomimo średnich temperatur przez ostatnie kilka dni i kalendarzowej jesieni, róże wciąż kwitną! I powiem szczerze, było pięknie!
Po spacerku zdecydowanie zasłużyłyśmy na gorącą czekoladę. Ja pokusiłam się też o sernik na zimno, bo zobaczcie sami, jak można odmówić tak pięknemu słoiczkowi słodkości? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz