poniedziałek, 4 stycznia 2016

Erich Maria Remarque - Kochaj bliźniego swego


"Trzeba mieć mocne serce, żeby móc żyć bez korzeni..."


    Książki Remarque'a to zawsze doskonałe dialogi, piękny a zarazem lekki w odbiorze język oraz bohaterowie, których pamięta się przez lata. Dodam też, że zdecydowanie lepsze są dłuższe książki noblisty, ponieważ mógł on w pełni rozwinąć w nich skrzydła. 

    Książka opowiada o ludziach bez państwa, Żydach i mieszańcach bez paszportów, których jedyną winą było to, że się urodzili. Bez paszportu nie wolno było przekraczać granicy, nie można było nigdzie osiąść. Europa wrzała od antysemityzmu, kolejna wojna zbliżała się wielkimi krokami. Ludzi bez ważnych dokumentów odsyłano wówczas z granicy na granicę. Nikt nie brał za nich odpowiedzialności a Liga Narodów od lat bezowocnie próbowała wymyślić, co zrobić z bezpaństwowcami.

    Żyjąc w ten sposób trzeba było być zaradnym, szybko uczyć się nowych rzeczy. Zdolność do adaptacji do otoczenia była najcenniejszą cechą wśród uchodźców. Inaczej człowiek umarłby z głodu bądź zamarzł zimą w trakcie przekraczania granicy. Ludzie radzili sobie na różne sposoby. Próbowali się ukrywać po nielegalnym przekroczeniu granicy. By mieć jakiekolwiek pieniądze handlowali takimi drobiazgami jak sznurówki, nici, agrafki, mydło czy perfumy. Ważny paszport był dla nich największym dobrem, skarbem, który dawał perspektywy na jakąkolwiek przyszłość.

    Oczywiście nie brakowało cwaniaków i oszustów, którzy okradali innych uchodźców bądź wyłudzali jałmużnę. Niektórzy opanowali grę w karty do tego stopnia (nie zawsze grając uczciwie), że udawało im się wygrywać sumy pozwalające na kilkudniową egzystencję. Bo czy to w ogóle jest życie,gdy człowiek nieustannie czuje strach, ucieka, jest ścigany jak najgorszy przestępca, choć nic nie zrobił?

"Nie mogę panu pomóc. Muszę pana skazać. Najmniejsza kara to dwa tygodnie więzienia. Tak mówi prawo. Musimy bronić naszego kraju przed zalewem uchodźców."

    Remarque w znakomity sposób obrazuje czytelnikowi życie uchodźców w międzywojniu. Jest to świat bezwzględny i okrutny ale też pełen życzliwości i dobroci. Możemy zaobserwować wśród nich upadek człowieka ale też prawdziwą namiętność czy przyjaźń.

    Kochaj bliźniego swego to nie tylko arcydzieło literatury, które wyszło spod pióra noblisty. To również wnikliwa analiza świata i ludzkich charakterów, jakże aktualna w dzisiejszych czasach, gdy Europę zalewa fala uchodźców z Syrii.

    Mówi się, że ulubieńców nie powinno się chwalić, ale jak tu nie polecać tak świetnej literatury?