poniedziałek, 6 czerwca 2016

Majowe podsumowanie miesiąca





Maj:

  • 6 książek
  • 7 komiksów
  • 1 audiobook

    





    W końcu udało mi się zażegnać reading slump! Maj był dla mnie bardzo dobrym miesiącem, który właściwie minął całkowicie pod znakiem Kapitana Ameryki. Nie tylko ze względu na film i moje podekscytowanie z nim związane. Raczej przez rozmowy ze znajomymi, pokojowe dyskusje na temat wyboru strony konfliktu i nad tym, która wersja Civil War podobała nam się najbardziej (a do wyboru mieliśmy dwie komiksowe i jedną filmową). 

Majówka u babci na końcu świata!




Majówkę zaczęłam świetnym Adeptem Adama Przechrzty, którego serdecznie polecam fanom klimatów stalkerowsko-alchemiczno-historycznych. Pochłonęłam tę książkę właściwie w 2 dni. W trakcie miałam wielkiego banana na mordce, bo fascynuje mnie historia cara Mikołaja II i jego rodziny. A u Przechrzty możemy spotkać nie tylko cara i jego małżonkę ale również samego Rasputina!







    To również miesiąc, w którym okazało się, że zostałam przyjęta do ekipy portalu efantastyka.pl !! Trzymajcie kciuki, żeby byli ze mnie zadowoleni! Ponadto zaliczyłam swój pierwszy udział w konferencji i pierwszą publikację pełnoprawnego, samodzielnego artykułu naukowego! 

Odsyłam Was kochani do mojej recenzji, która ukazała się tutaj: Klik.

Książka, w której okazały się artykuły naukowe uczestników Studenckiej Konferencji Dziejów Wojskowości.

    W maju udało mi się dojść do tego, kiedy zarwałam swoją pierwszą noc nad książką. W wieku 14 lat 4 lutego 2007 roku, w szóstej klasie szkoły podstawowej, Eragon Christophera Paolini pochłonął mnie całkowicie. Na drugi dzień trzeba było pójść do księgarni, żeby mieć, co czytać. Kupiłam wówczas Równoumagicznienie. Książka przeleżała u mnie na półce 9 lat, w końcu się za nią zabrałam i moi drodzy, nie żałuję! Właściwie dobrze, że Terry Pratchett czekał na mojej półce tak długo, wcześniej na pewno nie miałabym z jego książki takiej radochy! Swoją przygodę ze Światem Dysku zaczęłam od Cyklu o wiedźmach. Na zdrowie mi to wyszło! Teraz siedzę i zacieram łapki, bo wakacje tuż za rogiem a w bibliotece znajdę wszystkie opowieści ze Świata Dysku! Jeśli też chcielibyście zacząć przygodę z Pratchettem polecam wam zajrzeć TUTAJ, żeby zdecydować, od czego chcecie zacząć.



    Przygodę z recenzowaniem dla portalu efantastyka.pl zaczęłam od świetnego audiobooka i bardzo dobrej młodzieżówki, których recenzje pojawią się na EF lada chwila, tym czasem w zdjęciu poniżej lekki spoiler do tego, o czym będziecie mogli przeczytać.


     Pod koniec miesiąca powiało chłodem (pomimo prawie tropikalnego klimatu za oknem) przez ostatnią odsłonę Serii z komisarzem Forstem. Trylogia Remigiusza Mroza zdecydowanie ma swoje wady i zalety, jednak polecam ją każdemu! Zwłaszcza tym, którzy chcą dopiero rozpocząć swoją przygodę z kryminałem, tak jak ja. Co prawda jest i przykro, że to moje ostatnie spotkanie z Wiktorem Forstem ale... UWAGA ZDANIE POD ZDJĘCIEM TO POTENCJALNY SPOILER...


Gdy skończyłam czytać poczułam, jakby Szczecin rzeczywiście leżał na końcu świata.
    Podobnie jak w zeszłym miesiącu ostatnią książką, po którą sięgnęłam była młodzieżówka Maggie Stiefvater. W serię Raven Boys wciągnęłam się bez reszty. Jest dokładnie taka, jak seria młodzieżowa być powinna. Wątek miłosny nas tu nie przytłacza, nie rzuca się w oczy i nie kształtuje fabuły. Jest tu magia, która występuje tu w sposób subtelny ale wyraźny. No i kocham tych bohaterów! Muszę przyznać, że jedna informacja, którą poznałam w tym tomie troszkę mnie zdziwiła. Ci, którzy czytali, pewnie domyślają się, o czym mówię. Nie mogę się doczekań kolejnej części! No ale muszę troszkę chyba zwolnić tempo, bo czwarty i ostatni tom wciąż jest w tłumaczeniu. A długiej rozłąki z sympatyczną grupą młodych poszukiwaczy pewnie nie zdzierżę... 


    Jeśli chodzi o komiksy, to skompletowałam w końcu Wiedźmina, więc przeczytałam sześć komiksów jeden po drugim. Na dokładkę dołożyłam drugi tom Chew, czyli Międzynarodowy smak. Obie serie komiksowe serdecznie polecam!