Gdy nad miastem zaczyna unosić się mgła, a zmrok zapada znacznie wcześniej niż latem, warto sięgnąć po książkę, która pogłębi specyficzny nastrój, który towarzyszy nam na przełomie października i listopada.
Specjalnie dla Was wybrałam pięć książek, które moim zdaniem są idealne, by nastroić się na mrok i grozę. Przyznam też, że po pozycje z gatunku literatury grozy sięgam bardzo rzadko. Jestem osobą, którą łatwo obrzydzić, nie lubię czytać o flakach czy krwawych zbrodniach. Są jednak takie książki, które w sposób mało nachalny przyprawiają nas o dreszcze i nie pozwalają zasnąć w nocy...
„Z czasem wcale nie stajemy sie madrzejsi,stajemy sie tylko bardziej tchorzliwi.”
Marina to niepozorna książeczka, która jest czwartą powieścią dla młodzieży Zafona. Autor w przyzwoity sposób przedstawia w niej historię, której elementy sprawiły, że bałam się zasnąć w nocy. Nic nie przeraża mnie tak, jak dobrze napisana scena ucieczki. To również kopalnia złotych myśli, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Jeśli przypadnie Wam do gustu, koniecznie sięgnijcie po Ocean na końcu drogi autorstwa Neila Gaimana!
Jarosław Grzędowicz to jeden z moich ulubionych żyjących polskich pisarzy. Kocham jego styl, rozsądek i równowagę z jaką pisze. Pan Jarek ma po prostu warsztat, którego z pewnością nie jeden mu zazdrości. Księga jesiennych demonów to zbiór opowiadań, idealny na jesienne wieczory, który zachwyca swoim konceptem. Jeśli spodoba się Wam ta pozycja, koniecznie sięgnijcie po serię Upiór Południa autorstwa żony Jarosława Grzędowicza czyli Mai Lidii Kossakowskiej!
Marcin Mortka to moje odkrycie tego roku. Co prawda mam za sobą dopiero jego dwie książki, jednak już po Listach lorda Bathursta wiedziałam, że to jest TO. Miasteczko Nonstead to mroczna opowieść o złu, które drzemie w każdym z nas.
Myślę, że Jeźdźca bez głowy nie trzeba nikomu przedstawiać. Chyba każdy z nas widział film Sleepy Hollow reżyserii Tima Burtona. Ponadto możemy teraz oglądać świetny serial, który w sposób zdecydowanie luźny podchodzi do konwencji bezgłowego monstrum.
To zestawienie nie mogłoby istnieć bez mojego ulubionego autora (no dobra, stoi na podium razem z E.M. Remarque ale to zupełnie inne gatunki, więc tak może być) Neila Gaimana. Choć Nigdziebądź czytałam ładnych kilka lat temu, a mój egzemplarz był już w takim stanie, że musiałam go wymienić na nowy, to wciąż moja ulubiona powieść autora. Jest mroczna, miejscami dziwaczna i bardzo klimatyczna.
W ramach bonusu zdecydowałam się przedstawić wam niekoronowanego mistrza grozy Edgara Allana Poe. Polecam wam dosłownie każde opowiadanie, które znajdziecie w zbiorze Opowieści niesamowite. Jestem pewna, że Poe rozbudzi waszą wyobraźnię i zmrozi krew w żyłach. Szczególnie polecam opowiadanie Maska śmierci szkarłatnej. No i ten przekład Leśmiana! Ach... Nic tylko siadać w fotelu i się zaczytać!
A może Wy polecicie mi coś, co powinnam przeczytać pod koniec października/na początku listopada? Piszcie koniecznie!
Dzięki Tobie znalazłam książę idealną na Halloween'ową Noc Czytania! Zafona poznałam dzięki serii "Cmentarz Zapomnianych Książek" i muszę powiedzieć, że bardzo cenię sobie tego autora, więc na pewno sięgnę po "Marinę"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka
Bardzo mi miło! Daj koniecznie znać, czy Marina przypadła Ci do gustu!
UsuńMarinę uwielbiam a już niedługo zabieram sie za Nigdziebądź :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, więcej szczegółów tu:
http://castleona-cloud.blogspot.com/2015/10/liebster-blog-award.html