Kiedy dowiedziałam się o Epikbox była już za późno, żeby załapać się na jego pierwszą edycję. Gdy tylko pojawiła się możliwość zamówienia pudła nr 2 nie wahałam się ani chwili! Nie chodziło tylko o to, że podobało mi się to, co znalazło się w pierwszym boxie. Bardzo podoba mi się sama idea! Zazdrościłam zagranicznym booktuberom, którzy robili unboxingi na swoich kanałach. Czekałam z ogromną niecierpliwością, aż pudła z książkami i okołoksiążkowymi gadżetami do nas dotrą!
W końcu się doczekałam! I wiecie co? Jestem ZACHWYCONA! Ja wiem, że opinii jest tyle, ile ludzi. Niektórzy uważają, że jest to całkowicie nieopłacalne, bo gdyby kupowali zawartość pudła na własną rękę, wyszłoby to im taniej. Ale nie to się liczy w epikboxie!
Uważam, że cały szkopuł polega na poczuciu napięcia, niecierpliwości. Ponieważ do momentu otwarcia pudła nie wiesz, co się w nim znajduje, za każdym razem czujesz się jak dziecko rozpakowujące prezent, który znalazło pod choinką.
Ogromne brawa dla ekipy składającej i wysyłającej boxy! Jestem zadowolona z każdej rzeczy, którą w swoim znalazłam. Zakochałam się w notesiku na recenzje, bardzo przydatna rzecz! Jesteście super i oby tak dalej! Dodam jeszcze, że swojego pierwszego Epikboxa rozpakowywałam razem z babcią, co tylko podwoiło moją radość. Dzięki październikowej subskrybcji jestem bogatsza nie tylko o nową książkę, zakładki czy kolejny kubek, doświadczyłam też budowania międzypokoleniowej więzi, która jest bezcenna. Bo nic tak nie łączy ludzi, jak literatura!
Epikboxa lub gadżety możecie nabyć tu: Klik.
Zachwycona poprzednim boxem z wielką radością odkryłam, że można w Epikboxowym sklepie kupować niektóre gadżety, które się w nim pojawiły. Zdecydowałam się na zakładki z Harryego Pottera, związane z mapą Huncwotów (kocham Freda i Georgea!!!). Sami zobaczcie, jak zacnie się prezentują, w nowej, ilustrowanej wersji Kamienia Filozoficznego! Nie mogę się doczekać kolejnych tomów. Mam nadzieję, że bliźniacy pojawią się na ilustracjach!
Wierzę też, że dzięki temu, że kolejna część przygód Harryego i jego przyjaciół będzie wychodziła co roku, wróci ta magia, którą pamiętam z czasów dzieciństwa. Trzymam kciuki za bibliotekarzy i księgarzy, którzy w swoich miejscach pracy organizowali okolicznościowe imprezy związane z premierą kolejnego tomu. Pamiętacie te kolejki do księgarni o północy? Przebranych fanów, dzieci z wypiekami na twarzy, które przyszły z rodzicami czy dziadkami? A może pamiętacie serię zakładek, którą wydało wydawnictwo Media Rodzina? Ja do tej pory mam swoją zakładkę z Hermioną, którą mogliście zobaczyć w moim poście, w którym przedstawiam swoją kolekcję (która się oczywiście od tamtej pory powiększyła). Kto wie, może jeśli środowisko blogowe i booktubowe będzie wystarczająco głośno, pojawią się nowe zakładki?
Post z zakładkami znajdziecie tu: Klik.
no widzę, że ładnie się obłowiłaś :D chyba też sobie sprawię a co nie będę gorszy.
OdpowiedzUsuńMimo że nie jestem rozrzutną osobą i bardzo nie lubię wydawać dużych sum za jednym zamachem, to jednak jestem w stanie zapłacić 60 zł za kota w worku, bo, tak jak napisałaś, idea pudełka jest wspaniała! <3 <3 <3 Ty zazdrościsz mi herbaty i ja Ci zazdroszczę herbaty - Rooibos <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńI się zgrałyśmy z tymi dodatkowymi zakładkami :D
A ja miałam Epikbox zamawiać - jednak za pierwszą turą się spóźniłam, bo włożyłam do koszyka i poszłam zjeść obiad, a jak wróciłam, było już wyprzedane (!), a za drugim razem od razu, gdy weszłam na stronę, nie było już dostępnych pudełek. Ale jak teraz patrzę, to w sumie cieszę się, że nie doszło do zakupu - książka taka sobie, a dodatki nawet nie umywają się do tego, co było w pierwszym boxie. Mimo wszystko chciałabym spróbować w grudniu... chyba będę czatować o tej 10.00!
OdpowiedzUsuń