I gdzie się podziała ta wiara w to, że po maturze zdobędziemy świat? Siła która napędzała nas od wewnątrz, wiara w to, że damy sobie radę, że jakoś to będzie? Mam wrażenie, że mam wokół siebie ludzi z klapkami na oczach, ludzi wyuczonych pewnych kwestii, zachowań, ponieważ uważali je za przejaw wykształcenia, inteligencji. Widocznie wpędzanie ludzi w nerwice i depresję to dobry sposób na życie.
Szkoda, że wszelkie mowy moralizatorskie godzą wyłącznie w tych, którzy ich nie potrzebują. Właściwi adresaci i tak mają wszystko w nosie. I właśnie tego dystansu do życia im zazdroszczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz